Buczenie i gwizdy „na grobach Powstańców”

autor: „Krzysztofjaw„, 3 sierpnia, 2012, publikowane za zgodą autora

http://www.niepoprawni.pl/blog/961/odpowiadajac-generalowi-zbigniewowi-scibor-rylskiemu-cz2#comment-323069

Buczenie i gwizdy „na grobach Powstańców” mają pozytywny sens jedynie wtedy, gdy odnoszą się do osób żyjących, których obecność na cmentarzu wydaje się – dla wyrażających dezaprobatę zebranych – profanacją dla umarłych. Dodatkowo jeszcze potwierdzeniem słuszności takiej reakcji jest jej potępienie przez hipokrytyczne, jedynie polskojęzyczne, oficjalne i rządowe media.

Warto zauważyć więc, że owe buczenia i gwizdy nie odnosiły się do Powstańców, ale do hipokrytów, którzy o Powstaniu Warszawskim pamiętają propagandowo raz w roku a w pozostałych dniach profanują o nim pamięć. Buczeli i gwizdali Ci dla, których obecność tych person była właśnie zhańbieniem Powstańców. Oni mają Polskę w sercu cały rok a ile takich dni gości w sercach HGW, D. Tuska czy B. Komorowskiego?

Kombatanci AK, Powstańcy Warszawscy mają ugruntowany stosunek do obecnie nami rządzących. Może i gwizdy oraz buczenie na rzeczone persony można ocenić – w tym kontekście – negatywnie, ale na pewno u zdecydowanej większości kombatantów nie zostały odebrane jako brak szacunku dla poległych. Dla wielu były słusznym wyrazem dezaprobaty dla prób zawłaszczania PW przez obecnych włodarzy Polski.

W Powstaniu Warszawskim brali udział synowie i córki tych, którzy walczyli z bolszewikami o wolna Polskę w 1920 roku. Walczyli o Wolną Polskę w rozumieniu jej kontynuacji, kontynuacji II Rzeczpospolitej. Nie wyobrażali sobie innej Polski, Polski zależnej bądź od niemieckich ludobójczych hitlerowców lub sowieckich, ludobójczych komunistów. Walczyli o Polskę!

Dla mnie osobiście wypowiedzi generała Zbigniewa Ścibor – Rylskiego są zdradą ideałów Powstańców. Dokonał zresztą wyboru dołączając w 2010 roku do Komitetu Poparcia B. Komorowskiego. Obecne jego konstatacje są tylko tego konsekwencją. Powiedziałem kiedyś, że ze zdrajcami lub potencjalnymi zdrajcami i ewentualnymi sprawcami śmierci polskiej elity pod Smoleńskiem nie staje się w jednym szeregu. To swoista cezura patriotyzmu. Obrzydliwe było w owym czasie bycie w tym Komitecie i z nikim, który do niego dołączył nie ma co dyskutować ani szukać okoliczności łagodzących.

P.S.

Podczas koncertu Madonny wygwizdano już pamięć o PW i samych Powstańców i nad tym trzeba by było się zastanowić i to potępić. To było ohydne!
krzysztofjaw