„Za komuny przynajmniej co dziesięć lat ludzie tak się wku.wiali, że wychodzili na ulicę. Owszem, z 10% społeczeństwa stanowił aparat, reszta jakoś próbowałą przeżyć. „Jakoś”, ale niemal każdy gardził komuchami i nienawidził sowieckiego okupanta. Wygląda na to, że selekcja naturalna i propaganda (kiedyś hasło „telewizja kłamie” uznawano za oczywistość) odniosły skutek. Homo sovieticus rozmnożył się po „transformacji ustrojowej” (z „realnego socjalizmu” w… postkolonialną oligarchię) zasilany „pompowaną” szynką, mydełkiem „Fa”, telenowelami i tabloidami. Triumfuje mentalność niewolnika podniesiona do rangi…cnoty, a nawet filozofii.”
List
23
2012