Notka całkiem osobista, prawie, że prywatna

Postanowiłam odrzucić, co stare i niepotrzebne. Nie chcę już dłużej tkwić we wspomnieniach, pytaniach, wątpliwościach, dociekaniach tego co się stało i dlaczego. Jak przy każdym moim większym życiowym zakręcie mogę dzisiaj powiedzieć, że pewno było trochę mojej winy. Zawsze patrząc wstecz na przeszłe porażki, rozczarowania, błędy myślimy sobie, że dzisiaj z obecną wiedzą i samoświadomością postąpilibyśmy zupełnie inaczej. Mądrzej, może ostrożniej, pewno spokojniej, albo podjęlibyśmy całkiem inne, być może stanowcze decyzje. Wtedy i tam. To chyba naturalne, na tym chyba polega rozwój i nauka przez praktykę. Kiedyś starałam się być idealna i nie popełniać błędów. Dzisiaj odrzucam ciągłe ślęczenie nad analizą tego, co mogłam zrobić źle i patrzę śmiało w przyszłość, na spotkanie nowych błędów, które niewątpliwe popełnię:) Kiedyś, bowiem myślałam, ze ważne jest by postępować zawsze rozsądnie, dzisiaj myślę, ze ważne jest by żyć.