Prof. Gliński z tabletu – debata wotum nieufności
czyli epilog problemów Matki Kurki. Po wizycie trolla na moim blogu (i to wielokrotnej, ale cytując klasyka „zero litości dla kucyków”)
zainteresowałam się skąd u czegoś takiego troska o „dobre imię”:):):). Miałam chyba nadzieję, ze wstydzi się chociaż trochę tego co zrobiła, albo MK coś pomylił, przesadził, podkolorował…
Niestety, to co przeczytałam przeszło moje najgorsze obawy. Jakby zobaczyć starą dewotkę, która nie tylko zdjęła majtki, ale jeszcze założyła je na głowę i w nich dumnie paraduje:
coś obrzydliwego!
http://teesa.salon24.pl/488738,krew-pot-i-lzy-blogera-roku#comment_7334791
Czy to prawda, że to pani doniosła na Matkę? I od tego wszystko się zaczęło?
Nie, nieprawda. Ja tylko poinformowałam prokuraturę, że w swoich czeluściach ma dane @Matki, kiedy zaczęło wyglądać, że za kasę podatników będą to ustalać latami.
Oczywiście, gdybym się na artykuł @Kurki natknęła wcześniej, nie jest wykluczone, że zawiadomiłabym kogo trzeba, bo nie pochwalam lżenia ludzi w ogóle, a prezydenta mojego kraju – szczególnie.
TEESA 24215782 | 22.02.2013 18:30