Otwieram nowy dział na moim blogu: „Fajne Bronki”.
Dzisiaj pierwszy, najstarszy prawie 3 letni bo z czerwca 2010. Zastanawiające jak prawie nic się nie zmieniło. Nie licząc wrzutek i faktu, że jesteśmy jeszcze bardziej okradani, jeszcze bardziej smutni i w jeszcze bardziej beznadziejnej sytuacji…
chyba…
Układu lot nad kukułczym gniazdem.
Świadomy praw i obowiązków wynikających z przystąpienia do układu, uroczyście oświadczam, że wstępuję w układ i przyrzekam, że uczynię wszystko aby nasz związek był zgodny, szczęśliwy i trwały.”
Tak mogłaby wyglądać rota przysięgi składana przez nowo wstępującego członka układu, ale że jak mówią namaszczone elity, układu nie ma, nie ma też przysięgi.
To znaczy układ jest, ale tylko w chorej wyobraźni wszelkiej maści politycznych odszczepieńców, awanturników i pieniaczy, którzy na otwarte serce przepełnione miłością, szczerzą wściekle kły, czyli pisowskiej watahy na dorżnięciu, która już wkrótce wyginie, jak dinozaury pod Smoleńskiem.
Eksperyment, czyli obraz układu widziany okiem odszczepieńców.
Wiadomo nie od dziś, że jedną z ważniejszych potraw, którą karmi się wataha, jest wyimaginowany obraz układu, układu, który jest diabłem wcielonym i odsysa wszystkie życiodajne soki naszego państwa. W skład układu mają jakoby wchodzić; dawni aparatczycy jedynej słusznej partii, smutni panowie w ortalionach, „wybitni artyści”, autorytety na zawołanie, super biznesmeni i karierowicze, dziennikarze na telefon, eksperci od spraw wszelakich i zmanipulowana hołota, która potrafi w odpowiednich warunkach na komendę zabuczeć, zaryczeć, wygwizdać i wytupać vide, rykowisko w studio TVP podczas debaty wyborczej w 2007, zwanej dalej przez historyków ” PO ile jabłka”.
Według odszczepieńców spoiwem łączącym układ mają być;
1) uwikłana i poplątana przeszłość czyt. życiorysy
2) pęd do władzy i kariery
3) pasożytnictwo, czyli życie na koszt innych, wrodzone lenistwo i leżenie godzinami na tapczanie, przeplatane co jakiś czas podróżami życia.
4) kosmiczna wprost, żeby nie powiedzieć ordynarna żądza pieniądza i potrzeba posiadania dóbr doczesnych.
Brr! Przyznacie państwo, że taki obraz mógł się tylko pojawić w chorej wyobraźni pacjenta zakładu psychiatrycznego.
Lecimy dalej bez lądowania i obserwujemy z góry poczynania układu, wszystko okiem watahy.
czytaj dalej…
http://sevicadii.salon24.pl/189582,ukladu-lot-nad-kukulczym-gniazdem