Okoliczności morderstwa Krzysztofa Zalewskiego

Fragment z ksiązki Doroty Kani: „Cień Tajnych Służb”

Krzysztof Zalewski, członek Prawa i Sprawiedliwości, redaktor naczelny miesięcznika „Technika Wojskowa Historia”, ekspert lotniczy, który m.in. badał przyczyny katastrofy smoleńskiej, został zamordowany 10 grudnia 2012.

Policja powiadomiła o tragedii jego żonę dopiero o godzinie 19.00, Chociaż do zabójstwa doszło około 14.00. Kilka dni przed śmiercią Krzysztof Zalewski odkrył, ze jego wspólnik Cezary S. stoi za powołaniem kilku spółek, w których władzach zasiadają m.in. obywatele Ukrainy i Rosji. To wlanie do tych firm miały być transferowane pieniądze z firmy Magnum-X, w zarządzie, której byli Krzysztof Zalewski oraz Cezary S. Prokuratura i policja, poza oficjalnym komunikatem, nie chciała udzielać informacji na temat śledztwa w sprawie zabójstwa Krzysztofa Zalewskiego. A znaków zapytania jest coraz więcej.

 

Wątpliwości budzi np. wiadomość dotycząca przebiegu zdarzeń podana przez prokuraturę. Mariusz Piłat, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, poinformował jedynie, że Cezary S. wkroczył do wydawnictwa, zdetonował ładunek wybuchowy, wskutek czego ranni zostali wszyscy uczestnicy spotkania, a następnie zaatakował Krzysztofa Zalewskiego, wiceprezesa wydawnictwa. Zadał mu kilka ciosów nożem w okolicy klatki piersiowej, brzucha i pleców. Ciosy okazały się śmiertelne. Jednocześnie wiadomo, że na skutek eksplozji Cezary S. został ciężko ranny i w stanie krytycznym przewieziono go do szpitala.

 

Wybuch uszkodził mu dłoń i trzeba było ja amputować.. Cezary S. został też poważnie ranny w brzuch. Jak to możliwe, że w takim stanie mógł jeszcze zamordować wspólnika? Na to pytanie śledczy nie znaleźli odpowiedzi.

 

Według zeznań naocznych świadków przebieg zdarzeń wyglądał następująco:

Krzysztof Zalewski zorientował się w działaniach wspólnika, które odczytywał jako działanie na niekorzyść spółki, postanowił więc się z nim rozmówić. Rozmowa miała dotyczyć spółek, które stworzył S., a przez które miały być wyprowadzane pieniądze z Magnum-X. We władzach tych firm, za których powstaniem stał S., byli m. in. Ukraińcy i Rosjanie. Przed południem w siedzibie firmy przy ul. Grochowskiej w Warszawie doszło do spotkania Krzysztofa Zalewskiego, Cezarego S. i Janusza U.

 

W pewnym momencie Cezary S. wyjął butelkę whisky i zaproponował „po kieliszku”. Krzysztof Zalewski odmówił, podobnie jak Janusz U. Mimo to Cezary S. odkręcił butelkę i w tym momencie nastąpiła eksplozja. Krzysztof Zalewski wybiegł na korytarz, a za nim Cezary S., który rzucił się z nożem na Szefa Magnum – X. cizeko ranny Janusz U. Schował się w łazience. Później w szpitalu stwierdzil:”Oni chcieli nas zabić”. Dlaczego użył liczby mnogiej skoro napastnik był tylko jeden? Nie wiadomo, ponieważ po przejściu operacji nie pamiętał dokładnego przebiegu zdarzeń.

 

Krzysztof Zalewski, w latach 80. działacz opozycji (był członkiem KPN), w III RP zajął się biznesem. Interesował się lotnictwem, głównie japońskim – był jego prawdziwym pasjonatem. Partnerem biznesowym Krzysztofa Zalewskiego został Cezary S. Poznali się na początku lat 90. Znajomi podkreślali, że S. jest spokojnym, zrównoważonym człowiekiem i trudno uwierzyć, żeby był zdolny do zabójstwa. W siedzibie Magnum-X policja znalazła duże ilości broni, amunicji, materiałów wybuchowych, m..in granatów. Pracownika, który był właścicielem tego arsenału, policja, po przedstawieniu zarzutów zwolniła do domu. Z kolei w mieszkaniu Cezarego S. policja znalazła m.in. wyrzutnie RPG, duże ilości amunicji, granatów i broni krótkiej.

Krzysztof Zalewski wielokrotnie publicznie podważał oficjalne ustalenia w sprawie przyczyn katastrofy, zarówno te komisji Millera, jak i raportu MAK. Podsumowując pod koniec 2011r. w „Gazecie Polskiej” wydarzenia mijających 12 miesięcy, Krzysztof Zalewski stwierdził:

 

„Najgorszym chyba w tym roku wydarzeniem związanym z tragedią smoleńską było wprowadzenie w błąd światowej opinii publicznej przez Rosjan. Choć od początku wiadomo było, że w świadomości ludzi na świecie najbardziej utrwali się pierwszy oficjalny komunikat dotyczący katastrofy, to prasę międzynarodową obiegł tylko przekaz rosyjski, a oficjalnej, natychmiastowej i zdecydowanej reakcji polskich władz zabrakło. Jest to nie do naprawienia”.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s