Notkę, jak data wskazuje, napisałam prawie rok temu i chociaż dzisiaj jestem w mniej promiennym nastroju niż wtedy, to odczułam dzisiaj potrzebę jej sobie przypomnienia. Nigdy jej tutaj nie publikowałam, to może jest ku temu dobra okazja… Pewno tęsknię jakoś do holistycznego podejścia do uczucia miłości i więzi z całym światem…
29.08.2012r.
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. Jan PawełII
Nie przypadkiem zapewne miłość to najwdzięczniejszy temat poematów, muzyki, sztuki oraz mniej lub bardziej infantylnych romansów literackich i filmowych. Możemy mówić o rożnych jej odmianach i aspektach. Warta uwagi jest miłość rozumiana duchowo, miłość Boga do ludzi, ludzi do ludzi, ludzi do zwierząt, zwierząt do ludzi. Miłość między mężczyzną, a kobieta mylona jest natomiast w wielu wypadkach z innymi uczuciami i emocjami. Patriotyzm zaś, rozumiany jako miłość do ojczyzny, to chyba jeden z najbardziej wstydliwych współcześnie tematów dotyczących uczuć.
Często nie zdajemy sobie sprawy jak jest ważna i niezbędna do życia jest miłość, dopóki jej nam w sercu nie zabraknie. Nie tylko zmienia świat i nas na lepsze, ale daje też siły. Paradoksalnie daje także siły by walczyć, by bronic siebie i bliskich.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Najważniejsza jest miłość w sercu do Boga. Boga rozumianego bardzo szeroko i w sumie dość dowolnie. Ten „mój” Bóg nie jest katolicki ani związany z żadną religią czy dogmatami. Mój Bóg to emanacja dobra, miłości, wybaczania, drugiej i każdej kolejnej szansy, miłosierdzia. Mój Bóg ma poczucie humoru i nie chowa urazy. Mój Bóg daje, a nie zabiera. Tylko, że nie daje nic na zawsze, bo nasze życie na Ziemi jest tylko podrożą, a krajobraz za oknem ciągle się zmienia, nawet jeśli nie wychodzimy z domu.
Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
W przeciwieństwie do ludzkiej, miłość Boga jest bezwarunkowa. Kocha nas, nawet kiedy się od niego odwrócimy i Go wyrzekniemy. Miłość ludzka jest bardziej płocha, naiwna, podlega zmianom, i tak jak my, dojrzewa z czasem. W dorosłym życiu często uczymy się kochać pełniej, mądrzej. Stajemy się bardziej wyrozumiali i mniej wymagający od innych. Dojrzała miłość do człowieka, nie czerpie tylko ze wzroku i słuchu, częściej bierze siłę także z dawania, a nie tylko z brania. Uczymy się nie traktować relacji z ludźmi jak interes, gdzie z aptekarską dokładnością wymierza się ile czego za co, a raczej jak artystyczny happening, albo pielęgnacje ogrodu, w którym czasem mróz odbierze nam róże, ale nigdy radości oczekiwania kolejnej wiosny i kolejne żywe rośliny.
Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
Ze wszystkich miłość świata, wcale nie najgorsza, ani najmniej ważna jest miłość człowieka do zwierząt. Oczywiście w tej miłości podobnie jak we wszystkim innym, ważny jest umiar i zdrowy rozsadek. Niebezpieczna może być każda skrajność. Kochając Boga i ludzi, możemy także kochać naszych braci mniejszych i nic na tym nie tracić. A wręcz przeciwnie. Zwierzęta, które nam w życiu rodzinnym towarzysza często dają więcej uśmiechu, radości, ciepła i wsparcia niż biorą fatygi płynącej z troski o nie. Często poniewierane i niedoceniane, nie maja z nami szans by upomnieć się o godne, wypełnione wzajemnym szacunkiem traktowaniem.
Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
I na koniec jeszcze wspomnę o miłości do ojczyzny, chyba najtrudniejszej do zdefiniowania i najbardziej lekceważonej we współczesnym świecie. Trudno chyba pojąc jej wagę, znaczenie i wpływ na życie codzienne, jeśli się nie wyniesie pewnych wartości z domu rodzinnego. Dla mnie miłość do ojczyzny przejawia się wbrew pozorom w sprawach małych i banalnych. To generalnie poważana, uczciwa i przepojona szacunkiem postawa do rodaków i otoczenia.
Pięknie i mądrze o miłości do ojczyzny mówi Jan Paweł II:
Wspólnota polityczna istnieje (…) dla dobra wspólnego, w którym znajduje ona pełne uzasadnienie i sens i z którego bierze swoje pierwotne i sobie właściwe prawo. Dobro zaś wspólne obejmuje sumę tych warunków życia społecznego, dzięki którym jednostki, rodziny i zrzeszenia mogą pełniej i łatwiej osiągnąć swoją własną doskonałość. (…) Porządek zatem społeczny i jego rozwój winien być nastawiony nieustannie na dobro osób, ponieważ od ich porządku winien być uzależniony porządek rzeczy, a nie na odwrót. (…) Porządek ów stale trzeba rozwijać, opierać na prawdzie, budować w sprawiedliwości, ożywiać miłością; w wolności zaś powinno się odnajdywać coraz pełniej ludzką równowagę (Gaudium et spes, 74. 26).
W polskiej tradycji nie brakuje wzorców życia poświęconego całkowicie dobru wspólnemu naszego narodu. Te przykłady odwagi i pokory, wierności ideałom i poświęcenia wyzwalały najpiękniejsze uczucia i postawy u wielu Rodaków, którzy bezinteresownie i z poświęceniem ratowali Ojczyznę, gdy była ona poddawana najcięższym próbom.
Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
A teraz troszku muzyki: