Pani Elizo postanowiłem, że jedziemy na kolonie letnie dla dziewcząt
– Ale dlaczego panie Sułku kochany?
– Wnerwił mnie Gajowy Marucha, będę się mścił.
– Jak to, takiego zucha wnerwił, Marucha, ale fajnie mi się rymło, prawda Panie Sułku kochany?
– Cicho, niech się pani skupi, to ważna sprawa, musi pani być zwarta i gotowa.
Marucha gorzko zapłacze nad tym, co zrobił, będzie płakał i wył, jak wilk, normalnie, cholera jasna! Jak dwa wilki, jak całe stado!
– Ale cóż on takiego zrobił Panie Sułku. Kocham pana, prawda?
– Cicho wiem. Powiedział, ze jestem brzydki jak kret.
– No ale ma pan takie trochę kretka oczka, śliczne takie.
– Cicho, niech mi pani poprawi baretkę, bo znowu uwiera.
– Ale panie Sułku kochany jak my będziemy się mścili na tym wstrętnym Marucha?
– Będziemy się zakradać do jego pokoju i krzyczeć pod drzwiami: gupi Marucha, gupi Marucha, gupi Marucha
– I co? I co? I co?
– I on wtedy będzie wył! Słowo daję.
– A jak nie?
– Będzie wył, mam diabelski plan. Będziemy zakradać się zawsze o 8 wieczorem
– A dlaczego właśnie tak?
– Bo to jest plan doskonały i wtedy będzie właśnie działał doskonale.
– Tak panie Sułku, bo pan jest genialny
– A jak naczelna naszego obozu się dowie?
– Nikt się nie dowie, zamaskujemy się.
-Ale jak panie Sułku kochany, przecież jest pan dorodnym, nawet bardzo mężczyzną, wysokim, grubym i łysym…
– Założymy podkolanówki, kokardy i będziemy robić tak: dygu, dygu, dygu, dyg.
– Doskonale, na pewno się uda, jedziemy na kolonie!