ł
Cena wywoławcza za zbiór 17 pamiątek nie jest wygórowana – wynosi zaledwie 4 tys. zł. Co można nabyć? Fotografie, własnoręcznie wykonane przez Józefa Tuska skrzypce, legitymacje potwierdzające pobyt w obozach koncentracyjnych, czy niemiecką kartę zaopatrzeniową wydawaną Polakom przez niemieckie władze Sopotu.
Cena wywoławcza za zbiór 17 pamiątek nie jest wygórowana – wynosi zaledwie 4 tys. zł.
Najstarszą z pamiątek jest wydana w 1923 roku 16-letniemu wówczas Tuskowi polsko-łotewsko-angielska książeczka żeglarska. Jest też legitymacja Związku Zawodowego Zjednoczenia Zawodowego Polskiego w Wolnym Mieście Gdańsku, do którego należał dziadek premiera z dowodem uiszczania składek członkowskich za lata 1938-39.
W zbiorze znajdują się także legitymacje potwierdzające pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych Stutthofi i Neuengamme, w których Józef Tusk spędził okres od 1 września 1939 do 26 sierpnia 1942 roku. Z czasów okupacji pochodzi również niemiecka karta zaopatrzeniowa wydana dla niego, jako Polaka przez niemieckie władze Sopotu.
W 1942 roku Józef Tusk został wcielony do Wehrmachtu, z którego trzy lata później zdezerterował (lub został wzięty do niewoli angielskiej) i wrócił do Polski. O czym świadczy wydana w Szczecinie jesienią 1945 roku karta Państwowego Urzędu Repatriacyjnego.
Z czasów powojennych pochodzą między innymi legitymacja członkowska Związku b. Więźniów Ideowo-Politycznych z 1946 r., jak i zaświadczenie Związku Bojowników o Wolność i Demokrację z 1976 r. przyznające za pobyt w obozach prawa kombatanta. Jest też poświadczenie obywatelstwa polskiego dla całej jego rodziny wydane przez władze Sopotu w styczniu 1950 r.
Do tego w zbiorze znajduje się 5 zdjęć Tuska. Występuje na nich jako marynarz oraz portrety z wykonanymi przez siebie instrumentami.
Tusk Józef (1907-1987), gdańszczanin, marynarz, urzędnik kolejowy i lutnik, ojciec Donalda Tuska sen. (1930-1972) oraz dziadek obecnego premiera Rzeczpospolitej Polskiej”.
Raczej wiadomo że w licytacji nie weźmie sam wnuk czyli Donald Tusk bo przecież nie wiele wie o dziadku, no i trochę byłoby głupio. Ale zapewne udział weźmie znany gdański przedsiębiorca Józek Bąk (imię zapewne po pradziadku) . Być może nawet wygra licytację.