Krysztopa: Opowieści Podlaskie – Wychowam swoich chłopców po podlasku

Nie jest łatwo Podlasiakowi pośród Warszawiaków. Żona i starszy syn śmieją się ze mnie czasem kiedy użyję słów, których nie znają. Kiedy powiem, że ktoś „wiszczy” lub ma coś „na łypie”. Cóż począć, Warszawiakom wydaje się czasem, że operują wyłącznie literacką polszczyzną, której są wszechświatowym wzorcem. Za nic nie chcą przyjąć do wiadomości tego, że np. połykają „ł” w słowach takich jak „sterowałem”, mówiąc w takich wypadkach „sterowaem”. Warszawiacy mieliby tak mówić? No way, Warszawiacy nie mają wad;). Czytaj dalej