Odpowiedż Onionowi pod jego notką na s24

bo tam jakiś leszcz go znikł:

http://onion13.salon24.pl/607499,znudzilo-mi-sie-byc-saloonowcem

złośliwość jednego z adminów jest faktem i niebywałe dla mnie jest, że naczalstwo daje mu wciąż tak duże pole do popisów złej woli po tym jak się wielokrotnie skompromitował i pisał wprost o swoich możliwościach zarazem trollowania i cenzorowania. cóż niezbadane są interesy saloonu, ale wątpliwy wystawiają sobie tym pomnik. pustaki kiedyś zgniją do reszty i zostanie, tylko rzeka ze wspomnianym wyżej martwym leszczem.

komentarz mój oczywiście kopiuję, bo wiem z doświadczeni, że zaraz zniknie:)

wiem, że sobie dasz radę i będziesz robił memy dalej podnosząc klikalność innych witryn, więc się nie żegnam i mówię tylko do zobaczenia:)

Komu przeszkadza przepis na ” Rybę po Grecku”?!

Sprawa dotyczy Salonu24.

Wczoraj zamieściłam mój własny przepis na rybę po grecku ze zdjęciem potrawy wykonanym przeze mnie osobiście. Chciałam się podzielić nim z przyjaciółmi.

Dziś ten wpis bez słowa wyjaśnienia, zniknął się.

Pytam, może ktoś mnie uświadomi:

Kto nie znosi tej potrawy? A może mój przepis miał jakiś wydźwięk polityczny, którego ja nie zauważyłam? A może ktoś posiada wyłączność na „Rybę po Grecku”?

Ten przepis tutaj:

https://amelia007blog.wordpress.com/2013/12/14/amelka-gotuje-ryba-po-grecku/

Słowo „pustak” słowem zakazanym na s24…

…co innego internetowe nękanie uprawiane przez osoby stające za przedsięwzięciem pt.: „ameliapustak”.

Stąd ten mój komentarz:

Widzę, ze komentarze poszatkowane. jakby kluczem było: wszędzie tam gdzie było słowo „pustak”. ciekawe kto doniósł i dlaczego?:). Jakby sprzeczne z regulaminem było wspomnienie nawet o tych, co najwyraźniej ten regulamin mają za nic i trollują pod wieloma nickami. Co innego „obleśna pisowska gęba” ślicznej julki. Nikomu nie przeszkadza i nie razi „wrażliwców”.

I podtrzymuję, że pustaki kompromitują siebie i ludzi, których reprezentują, a smród jaki tutaj (na S24) narobili jeszcze długo za nimi będzie chodził, choćby nie wolno było mi nigdy więcej napisać słowa „pustak”. Co raz znajdzie się w sieci, nigdy nie wyleci. A oni ujawnili bardzo wiele informacji poufnych, nie mówiąc o pomówieniach rozsyłanych także mailami.

Ten komentarz notuję i zapisuję na swoim blogu.

http://onion13.salon24.pl/551134,czego-oczekuje-prezydent-od-nowych-ministow#comment_8433192

Kolejny donos pustaka

To jednak trzeba mieć tupet, żeby szczuć, obrażać i prowokować na swoim blogu, przybierać nick żeby dokuczyć konkretnej osobie, a potem chodzić do administracji, ze skargą, że „ofiara” śmie to skomentować. Tym razem donos dotyczy gróźb pustaka dotyczących zdobywania moich danych osobowych. Usunięto komentarz pod tą notką:

 

http://amelkowo.salon24.pl/537086,muzyka-od-flankowego-wpis-jatrzacy

@AMELIA NIEZGODA
Czy ja dobrze rozumiem?Ktoś chciał twoje dane od administracji?Po co i za co?
ONION1310:23

po co? pewno po to by w końcu pokazać światu jaka osoba/y stoją za pustakiem. świadomość, ze nie mogą się pochwalić w środowisku, z którego pochodzą, swoim uroczym blogiem, musi już ich zapewne bardzo uwierać. ale spokojnie doczekają się w końcu:)

ps.
co do bimbru – to poczekaj do 20tej, poprosisz ladnie, to się z Tobą podzielą:)

Kret czy idiota?

Może jedno i drugie, w każdym razie, trolle na S24 strasznie impulsywnie reagują, co widać i czuć. Konkretnie mam na myśli donos na cytowany poniżej komentarz, a także poprzedni, dość podobny w treści:

Ale jaja, usunięto mój komentarz bardzo zresztą ogólny. Niemniej wzmiankował krety i osoby oszczędnie myślące (użyję tym razem eufemizmu:)) obecne w różnych środowiskach. Było coś jeszcze o fenomenie palemy i wodogłowia, polegającym na tym, ze nadmiar władzy (wobec skromnych możliwości) niektórym osobom nie służy i baretka uwiera:).. Najzabawniejsze, ze nikogo konkretnie nie wskazałam… Ale nie trudno się domyśleć, kto to był, choćby na podstawie kuriozalnego jednego z tutejszych komentarzy:) uderz w stół… Ale żeby aż tak gwałtownie nożyce skakały?:)

http://kowalsky.salon24.pl/531133,moj-list-otwarty-do-zbyszka-ziobry

Niewinna notka i zniknięte komentarze

Macki dziwnego znikacza dotarły nawet na Salon24, gdzie notka cytującą zniknięte komentarze została usunięta. Dziwna sprawa. Niestety nie udało mi się ustalić, co w tych komentarzach budzi kontrowersje, bo, jak już wspominałam na S24, mój email do Zuzanny Kurtyki w tej sprawie pozostał bez odpowiedzi.
A to tylko część komentarzy… Pomyśleć, jakie środki by zastosowano, gdybym opublikowała całość tych bezeceństw. Niestety tylko tyle udało mi się uratować od zapomnienia. (Ukazują się w odwrotnej kolejności od momentu publikacji).
19.06.2013r.

Na przekór grabieży, chamstwu i arogancji mafii szumnie zwanej władzą Państwa Polskiego. Na przekór ich brudnym łapskom wymierzonym w naszą kulturę, historię, religię, wartości (wcale nie faszystowskie jak twierdziła jedna funkcjonariuszka dziennikarstwa) „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Czytaj dalej

„Nie słów, a czynów nam trzeba.” – w odpowiedzi na komentarz Robinol

„Słowa.
Coraz bardziej odbierane jest im ich znaczenie.
Nie słów, a czynów nam trzeba.”

Święte słowa, no ale właśnie to tylko słowa. O jakich czynach bowiem mowa w pojedynkę? Samemu można podłubać sobie w nosie, albo się podpalić pod gmachem sejmu, i skutek ten sam, jeśli chodzi o oddźwięk społeczny czy skuteczność. Do jakościowych zmian trzeba współdziałających, zgromadzonych wokół wspólnych idei i wartości ludzi, a skąd ich brać? Jak się jednoczyć?

Załóżmy że weźmiesz megafon i wyjdziesz na plac by zwoływać ludzi do wspólnego czynu. Załóżmy, że mówisz pięknie, od serca, wzruszasz, poruszasz, zmuszasz do refleksji. Ludzie zaczynają się gromadzić, coraz więcej, coraz chętnie zatrzymują się, zadają pytania, rozmawiają. W bezpośredniej bliskości zaczynają się poznawać i sobie ufać. Wymieniają się imionami, numerami telefonu, itp. itd.

Powiedzmy, że nie każdemu się to podoba. Najpierw grupa chuliganów naśmiewa się i obraża Ciebie. Ignorujecie ich, by się nie rozpraszać. Ataki jednak nie ustają, łobuzów jest coraz więcej, a kiedy nawet któryś się zmęczy czy zniechęci, pojawią się następni. A służba miejska nie reaguje. Za każdym razem, kiedy zwracasz się o pomoc, twierdzi, że nic nie widzieli. Ile można patrzeć tylko, czy prosić grzecznie o zaprzestanie, kiedy widzisz, że łobuz jakiś opluwa i lży kobiety? Dajmy na to. A gdy powiesz takiemu w krótkich żołnierskich słowach by odszedł grzecznie, nagle się okazuje, żeś cham, że jątrzysz i dzielisz ludzi. Zgromadzeni ludzie zaczynają szeptać, plotkować, ktoś mówi, ze być może prawda jest po środku, inny, ze w ogóle nic się nie stało i zapomnijmy. Zaczynasz powoli i dokładnie tłumaczyć jak było, kto zaczął. Przychodzi w końcu straż miejska i tłumaczysz jeszcze raz, wskazujesz, wszystkie te przypadki, gdzie można było uniknąć eskalacji problemu. Wtedy jeden ze strażników mówi: „ale o szo chodzi przecież np. ta pani jest brzydka, sam bym może jej nie opluł, ale jak ma krótką spódniczkę, to sama sobie winna.” A potem Ciebie pyta co Ty tutaj właściwie robisz, czy masz dokumenty i dlaczego nie przedłużyłeś karty wędkarskiej.

W tym czasie ludzie się rozchodzą, bo ile można się zajmować sprawą poszturchiwania jednej pani przez jednego pana, kiedy za rogiem akurat, władze miasta oferują za darmo występy nowej gwiazdy Elleni albo gonitwę psów. Każdy może wziąć udział w konkursie i w nagrodę dostać darmową reklamówkę zespołu, w którym gra burmistrz. Na koniec jest pokaz, gdzie straż miejska w spektakularny sposób łapie ostatniego w mieście chuligana i jest spokój. A ludzie oczywiście są nadal strasznie prawicowi. Krytykują przecież to wszystko, co zobaczą w TV, albo przeczytają w prasie. A, że wiadomości i wrzutki medialne ciągle są nowe, to i trudno się w okół nich jednoczyć i budować więzi. I o to przecież chodzi. No, ale mamy demokrację i wolność słowa. Zawsze coś.