danego żołnierzom 6 października tego roku? Zobaczymy, miejmy nadzieję, że tak…
danego żołnierzom 6 października tego roku? Zobaczymy, miejmy nadzieję, że tak…
Proszę się nie oburzać. W subcywilizacji, jaką cierpliwie i pracowicie, z krótkimi jeno przerwami, muruje się nam (trzy metry w głąb ziemi) w Polsce od 25 lat, to mało drapieżny tytuł.
A już na pewno – dla większości – nie bulwersujący.
Powiem więcej, to jest tytuł, który, jeśliby się pojawił w rządzących mediach, ja bym powitał z satysfakcją i zadowoleniem. Ja nawet sądzę, że my takie tytuły, jak się dobrze przyjrzeć, czytujemy już od jakiegos czasu, i to coraz częściej.
A budzą one moją satysfakcję nie dlatego, lub nie tylko dlatego, że mogą świadczyć o narastającym obłędzie ludzi przegranych, tendencji groźnej, ale jednocześnie obiecującej.
Po prostu oni się chyba jeszcze nie zorientowali, że istnieje cienka i trudna do zauważenia granica między strachem, który w obrabianych propagandą ludziach budzi wszechmoc kreowanych na ich użytek Wrogów Ludu, a dla tej wszechmocy podziwem.
Podziwem, zatrącającym nawet o tak wyraźną w tytule tej notki metafizykę.
Niech będzie, że metafizykę a la fantasy dla niewierzących, takie kilkudniowe sacrum w słoiku. Co z tego? U jednych właściwe zachowanie wymusza wychowanie, wiedza i wiara, a u innych moczenie nocne, plastry na odciski lub zmiana zdjęcia na spluwaczce. Czytaj dalej
Miałem dziś zamiar nie komentować saloonowych pierdół, ale nie wytrzymałem. Jak słusznie zauważyła Amelia Niezgoda straszny wysyp notek dotyczących pośredio i bezpośrednio A. Maciarewicza. O co chodzi?! Wszystkie szczekające Burki spuszczone ze smyczy. Czytaj dalej
Czytając ostatni głośny już wywiad z Jarosławem Kaczyńskim zamieszczony na łamach Rzeczpospolitej, można powiedzieć jedno: PiS ostatecznie rozstał się z ideą ukrywania Antoniego Macierewicza i sprawy Smoleńska, jako czegoś wstydliwego, co odbierze partii punkty. Była to bardzo błędna taktyka działania, wynikająca jak sądzę ze słabego rozeznania rzeczywistych nastrojów społecznych i przynosiła więcej szkód niż pożytku.
Do dzisiaj odczuwam niesmak, i zapewne nie jestem w tym osamotniona, na wspomnienie żenujących, wręcz nietaktownych występów, jakimi raczyła nas ekipa pani Kluzik –Rostkowskiej, która z niezrozumiałych dla mnie powodów przejęła stery w czasie kampanii prezydenckiej w 2010 r. Te tańce z kwiatkami w zębach, udawanie, ze „Polacy nic się nie stało” i to w czasie, kiedy miliony zwykłych ludzi nie zdołały się jeszcze otrząsnąć z szoku po 10 kwietnia, było doprawdy czymś z pogranicza absurdu. Czytaj dalej
Ostatnie wydarzenia, chodzi głównie o zadziwiającą woltę mecenasa Rogalskiego, wyraźnie pokazują, że ci, którzy czują się najbardziej obciążeni w stosunku do ofiar tragedii 10 kwietnia 2010 roku, a jestem pewna, że wbrew słowom i gestom, w głębi duszy tak się właśnie czują, zaczynają szukać przysłowiowego kija, by uderzyć w tego, który od trzech lat odbiera im spokojny sen. Mówiąc o ludziach obciążonych wobec ofiar bynajmniej nie mam tu na myśli samego mecenasa, nie pełniącego w chwili katastrofy żadnych funkcji, które stawiałyby go w gronie osób ustawowo, czy politycznie odpowiedzialnych za, co najmniej, zaniedbania przed i po tym dramacie. Mecenas wydaje się być właśnie tym przysłowiowym kijem, którym od dwóch dni zaczęto wywijać we wszystkich mediach.
Głównym motywem ostatnich działań mecenasa ma być jego nawrócenie na jedyną, akceptowalną przez salony III RP religię smoleńską, której kapłani i wyznawcy uwierzyli bez szkiełka i oka, zdając się jedynie na czucie i wiarę, co jest chyba ewenementem na skalę światową, jeśli chodzi o dziedzinę badania katastrof lotniczych.
Były pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego w poniedziałkowym wywiadzie dla Rzeczpospolitej, rozpoczynając swoje medialne tournee wyrecytował swoiste wyznanie wiary, twierdząc, iż nie wierzy w zamach, a wszyscy odpowiedzialni za katastrofę zginęli na pokładzie TU 154 M. Było to chyba najmocniejsze, od czasów słynnej konferencji Anodiny z 12 stycznia 2011 r., obarczenie winą załogi samolotu. Jednak wydaje się, że głównym celem ataku stał się przewodniczący smoleńskiego Zespołu Parlamentarnego Antoni Macierewicz. Według Rogalskiego szef ZP manipuluje ludźmi, zaś jedną z ofiar Antoniego O Strasznych Oczach (made by Seawolf) jest on sam. Nie dość tego, według Rogalskiego, Macierewicz żongluje faktami, dobierając je do swojej zamachowej teorii, która, jak przekonuje zbuntowany mecenas, nie ma żadnego uzasadnienia w rzeczywistości.
Co tak zdenerwowało mecenasa Rogalskiego, powodując jego woltę? Otóż najbardziej rozsierdziły go dwa wybuchy i działalność ministra Macierewicza, który, co widzą chyba nawet jego najzagorzalsi wrogowie, z godną podziwu determinacją od trzech lat nie odpuszcza sprawy Smoleńska, analizując każdy jej aspekt i angażując wiele osób, będących specjalistami w różnych dziedzinach. Trzeba dodać na marginesie, że prace i w ogóle działalność ZP, jest fenomenem na skalę światową, który pokazuje siłę drzemiąca w Polakach, nawet tych mieszkających od wielu lat za granicą. Motywem działań naukowców i ekspertów związanych z ZP nie jest chęć kariery, czy sute, rządowe pensje, ale wyłącznie pobudki ideowe, pragnienie wyjaśnienia śmierci polskiego Prezydenta i osób, które z nim zginęły, czego raczej próżno szukać po drugiej stronie.
Ich działania doskonale wpisują się w słowa J. Piłsudskiego, że „w sercach szlachetnych nieszczęście i poniżenie kraju jest zawsze źródłem patriotyzmu”.
Pan Rogalski twierdzi, że oficjalne dane i znane mu dokumenty przeczą hipotezie zamachu. Tymczasem w najnowszym raporcie ZP pt. „Stan badań”, autorzy napisali:
czytaj dalej:
http://martynka78.salon24.pl/505860,macierewicz-na-celowniku
Autor: „Kayan”, 12 lipca, 2012, publikowane za zgodą autora
Wczorajszy dzień obfitował w nowe informacje o Smoleńskiej Tragedii. Wydarzeniem dnia było ujawnienie przygotowanego zawiadomienia do prokuratury:
„PRZEWODNICZĄCY ZESPOŁU PARLAMENTARNEGO
DS. ZBADANIA PRZYCZYN KATASTROFY TU-154M
POSEŁ NA SEJM RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Antoni Macierewicz
Warszawa, 12 lipca 2012 roku
Do
Prokuratora Generalnego
Andrzeja Seremeta
Z A W I A D O M I E N I E
o popełnieniu przestępstwa przez
Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska
b. Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha
b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera
Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego
Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego
Działając zgodnie z art. 304 § 2 Kodeksu postępowania karnego w związku z art. 8 ust. 6 uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 30 lipca 1992 roku Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, zawiadamiam o świadomym i celowym popełnieniu szeregu przestępstw przez działających wspólnie Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska, b. Ministra Obrony Narodowej Bogdana Klicha, b. Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzego Millera, Ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego na szkodę Rzeczypospolitej Polski oraz jej konstytucyjnych organów, a w wyniku których, w dniu 10 kwietnia 2010 roku śmierć poniosło 96 osób, w tym Prezydent RP prof. Lech Kaczyński, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, przedstawiciele najważniejszych organów państwowych.(…) ”
źródło: https://docs.google.com/document/d/1EE155wpvJJRv5d9-BJeXPV2RzHkxlJtGNWJhI9nILQ8/edit
***
oraz towarzysząca temu:
Prezentacja Zespołu Parlamentarnego A. Macierewicza – 11.07.2012(oryginał):
https://docs.google.com/file/d/1pdeHfufGK0f-KSvPEDQYXTIHi_YL6CtjYQg1CbDcIu0f6YKglVB68CbrnqO6/edit
Inna wersja prezentacji – w formie clipu na YouTube
Zacytuję tylko to, co dla mojej pamięci było bardzo odświeżające:
slajd 8:
Prezydent informuje i ostrzega
Pierwszym wydarzeniem sygnalizującym zamiar udziału Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w Katyniu było spotkanie Mariusza Handzlika w dniu 8 grudnia 2009 roku z Władimirem Grininem Ambasadorem Federacji Rosyjskiej. Mariusz Handzlik sporządził ze spotkania notatkę informacyjną z dnia 11 grudnia 2009 roku, którą przesłał miedzy innymi do wiadomości Władysława Stasiaka, Macieja Łopińskiego, Małgorzaty Bochenek z KPRP, Tomasza Arabskiego i Agnieszki Wielowieyskiej z KPRM, Radosława Sikorskiego, Andrzeja Kremera, Jarosława Bratkiewicza z MSZ oraz pocztą elektroniczną do Ambasady RP w Moskwie. Z treści notatki wynika miedzy innymi, iż jednym z punktów rozmowy były uroczystości 70. rocznicy mordu polskich oficerów w Katyniu. (…)
Ponadto Mariusz Handzlik stwierdził w notatce, iż aby uniknąć możliwości „rozgrywania” przez Rosję udziału najwyższych władz państwowych RP w zbliżających się uroczystościach rocznicowych tj. Oświęcim, Katyń, zakończeniu II wojny światowej, należałoby zawczasu ustalić rangę przedstawicieli i konkretny plan obchodów.
(k. 330 – 333 tom VIIA, k. 927– 928 tom VIID)
slajd 21: CENA GRY
Relacja ze spotkania A. Przewoźnika z E. Artjomowem, dyrektorem Muzeum Historii Politycznej Rosji w Sankt Petersburgu, marzec 2010:
Zdziwienie strony polskiej wywołała informacja o przeprowadzanych obecnie w pobliżu kompleksu memorialnego w Katyniu pracach budowlanych. gdzie przygotowano teren pod budowę cerkwi i częściowo wylano fundament. Według zamierzeń strony rosyjskiej kamień węgielny pod budowę cerkwi mieli wmurować Premierzy Polski i Rosji podczas uroczystości w dniu 7 kwietnia 2010 roku. A. Przewoźnik oznajmił, że budowa cerkwi w pobliżu polskiego cmentarza w Katyniu jest sprzeczna z zasadami, na podstawie których dotychczas układała się polsko – rosyjska współpraca i narusza wypracowaną przez lata równowagę
Zauważył także, że rozpoczęcie prac na terenie kompleksu memorialnego w Katyniu bez porozumienia z władzami RP jest niezgodne z podpisaną w 1994 roku przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Rosji umową o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji.
(k. 994 tom VIID), Uzasadnienie umorzenia postępowania, s. 112
***
poza tym bardzo polecam rozmowę z Antonim Macierewiczem: „Odpowiedzialni za Tragedię smoleńską”
Rozmowy Niedokończone 012-07-11)
w której pan poseł obficie uzasadnia decyzję Zespołu Parlamentarnego, objaśnia też niektóre wątki z prezentacji
http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=31415
***
Polecam też związany z tematem program Tv Trwam – Polski punkt widzenia, z pełnomocnikiem Ewy Błasik, mec. Bartoszem Kownackim, który mówił m.in.
– o umorzeniu śledztwa:
„Jeżeli urzędnik łamiący procedury, nie znający tych procedur, ostentacyjnie je ignorujący, nie ponosi żadnej odpowiedzialności, to mam takie wrażenie, że prokuratura chce usankcjonować rozpad, upadek tego państwa.
Urzędnicy są po to, żeby przestrzegać i działać w ramach procedur. Jeżeli tego nie robią, to ponoszą odpowiedzialność. Również karną”
– o obawach min. Sikorskiego i „odradzaniu” prezydentowi L.Kaczyńskiemu wizyty:
„to jest bardzo ciekawe – na jakiej podstawie odradzał, co było taką przesłanką, czego się bał? (…)
wokół organizacji wizyty pana prezydenta jest nadal dużo znaków zapytania. Widać, że stosunek Rosjan do wizyty pana prezydenta zmieniał się w trakcie organizacji wizyty, (…)
od tego bardzo niechętnego, aż do takiego, w którym było wrażenie, iż Rosjanom bardzo zależało, aby pan prezydent Kaczyński udał się do Smoleńska. To jest bardzo niepokojące, prawda?
Jeżeli nastawienie Rosjan w ciągu kilku miesięcy ulega transformacji z bardzo negatywnego do bardzo pozytywnego, to można zastanawiać się, czym Rosjanie motywowali tę zmianę swojego stanowiska”
***