Warszawa, 20-22 lipca 1944 roku. W mieście panuje popłoch, Niemcy w panice uciekają przez miasto. Brudni, obszarpani, idą pieszo lub jadą na wózkach ciągniętych przez konie. Zupełny rozpad armii niemieckiej. Z radością patrzymy na ten exodus, który wyglądał na całkowitą klęskę.
My, żołnierze Armii Krajowej, pięć lat przygotowywaliśmy się do powstania, przez pięć lat przechodziliśmy przeszkolenie wojskowe. Pytaliśmy wtedy: dlaczego nie reagujemy, dlaczego, gdy Niemcy uciekają, my czekamy? Dlaczego nie rozpoczynamy powstania?
Mijały kolejne dni i raptem 25 lipca sytuacja zaczęła się zmieniać. Coraz mniej było cofających się oddziałów niemieckich, pojawiały się za to nowe jednostki, jak np. 1. Dywizja Pancerno-Spadochronowa Hermann Goering, która przeszła przez most na Pragę.