Dixi był na niepoprawnych od samego, albo prawie (nie wiem tego dokładnie) początku. Współtworzył i kochał to miejsce, był jednym z jego filarów. Chyba nadal jest z tym miejscem emocjonalnie związany, ale dzisiaj nie chce tam już pisać. Oto garść smutnych refleksji na ten temat. Nie muszę dodawać, ze w dużej mierze je podzielam, dlatego je tutaj przytaczam. (Osobiście uważam, że jest dużo gorzej, a obawę tę wyraziłam już w tej notce:
https://amelia007blog.wordpress.com/2012/07/25/ankieta/ )
Dixi, 24 stycznia, 2013 – 15:47
„Obiecałem Wysokiej Redakcji, a przede wszystkim sobie, że nie będę odchodził trzaskając drzwiami (a tym bardziej trzaskając wielokrotnie… od wewnątrz i nadal zawracając d… innym, jak czyni to wielu). Czuję się Niepoprawnym i nie będę snuł wspomnień, kto i jak tworzył portal (co dla nowych „nabytków” jest przecież nieistotne). No ale chciałeś – masz…
To był kiedyś prawdziwy „blog blogów”, ale tak się rozwinął, że portal stał się towarem, więc pojawiają się próby skonsumowania go już teraz (finansowego, wizerunkowego, politycznego…). Niestety, śmietnik ( i rezerwuar „planktonu”) nie przedstawia realnej wartości, o czym Redakcja i Właściciele (nagle objawieni) przekonają się wcześniej czy później.
Piszę to, mając świadomość, że „zdaniem” trolli i spadów z innych portali bredzę jak zapijaczony stary Natty Bumppo, który pamięta jeszcze czasy, kiedy nazywano go Sokolim Okiem, a niezmierzone lasy były oazą wolności. (Może to zresztą niezrozumiałe porównanie, bo „blogerzy” czytają… tylko samych siebie i liczą „wejścia” jak lichwiarz miedziaki…?) Teraz już co krok faktorie, drobne ambicyjki polityczne i cieniutkie interesiki… Szkoda, ale też nic z tym nie da się zrobić.
Mam nadzieję, że portalu nie przejmie żaden Tymiński czy Opara. Raczej zaleje go potop trolli, drobnych geszefciarzy, zakompleksionych miernot, grafomanów, „ciotek rewolucji” i „lemingów inaczej” (ostatnia nagonka ze sforą ujadających kundli na Ziemkiewicza jest najlepszym przykładem, że prawdziwa niezależność nie znajdzie zrozumienia w „masach” pseudoblogerskich).”
http://niepoprawni.pl/blog/110/czy-nie-czas-spowazniec#comment-373574
„Nadal bawimy się w polemiki na temat Ziemkiewicza, a mnie chodziło o coś więcej. Znacznie więcej – o kształt Niepoprawnych. Miałem nadzieję, że piszę jasno. Może napisałem…. zbyt jasno? :(:(:(
Nagonka na RAZ-a to tylko jedna z patologii. Nie rozumiem, dlaczego Wysoka Redakcja potrafi bezlitośnie kasować jednych blogerów, a innych cenzurować i kastrować (pod dyktando pedofilów i homosiów z Google:):):), a dopuszcza do bezkarnego hulania po portalu różnych obrzydliwych osobników, którzy w wyniku tego przyzwolenia rozzuchwalają się coraz bardziej. Mnie się w takim „towarzystwie” nie chce i nie będzie chciało pisać (co wielu odbierze z ulgą i satysfakcją). Kiedyś Admini sprawowali (społecznie, co doceniam)funkcje techniczne, teraz powinni zająć się, i to poważnie, administracją i moderacją. Sama reprezentacja nie wystarczy. Inaczej tysiące godzin (całkiem społecznej) pracy i Redakcji, i skromnych (ale prawdziwych) blogerów, pójdzie się, za przeproszeniem je.ać!”
http://niepoprawni.pl/blog/110/czy-nie-czas-spowazniec#comment-373688
Ciekawe, ze po ostatnim komentarzu Dixi, nikt już nie podjął z nim dyskusji, a notka momentalnie zeszła z promowanego miejsca na niebieskim. Pojawiła się natomiast notka „pewniaka”, popularnego na portalu celeba z wrzutką z onetu i zaczęło się natychmiastowe bicie piany wokół tej wrzutki. Typowy i sprawdzony chwyt na wzbudzanie emocji i natychmiastowego zainteresowania: bierze się jakąś ostatnią bulwersującą wypowiedź jakiegoś „bydlaka”, okrasza od siebie kilkoma, albo jednym sążnistym epitetem i wysyła do ludzi niczym gorącą bułeczkę, a zaprzyjaźniona administracja z zaprzyjaźnionymi trollami zadbają o przykrycie niewygodnego tematu. I niech tylko odezwie się głos, że to typowa wrzutka, że są ważniejsze tematy… Oddelegowany specjalnie do takich zadań troll, pokaże gdzie jest miejsce „innowiercy” a w razie czego zaczerpnie z ogromnej palety stosowanych przez siebie zwykle inwektyw i obraźliwych sformułowań. Wszystko przewidywalne i na miejscu, jak w zegarku:) Z drugiej strony, mógł to być tylko przypadek:):):)
ps. Odnośnie zaś samego Ziemkiewicza, mam nieco inne zdanie, co zasadniczo nie zmienia faktu, że podzielam w dużej mierze przytoczone wyżej opinie.
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…