4 czerwca zastąpi 1 maja
Czego to oni nie wymyślą – śmiesznego? Ubzdurało się w ściśniętych główkach, że czas już pomyśleć o świętowaniu największego przekrętu w dziejach nowożytnej Europy, czyli tzw. kontrolowanego upadku komunizmu, czyt. nabiciu w butelki wystrychniętych na dudków Polaków. Widać po czekoladowym sroko-papugowym straszydle, że czują niedosyt i kaca i chcą rozkręcić kolejny melanż zwany bibą.
Dzień 4 czerwca ma być świętem wolności i praw obywatelskich (sic!)
Większej śmiesznostki obłudnej nie widziałem. Powiem krótko, stopień wolności i praw posiadanych jest taki sam lub nawet niższy niż za czasów betonowej komuny. Zaraz pewnikiem otworzą dzioby ludziki o mentalności parobka z sowchozu i zaskrzeczą, że mamy paszporty i inne bzdety. Odpowiem nie przebierając w słowach, paszporty są po to aby Polacy masowo wy….li z tego kraju i nie przeszkadzali. Bez paszportów nie mogło być mowy o spokojnej przewałce c.b.d.u. Przykładów tego typu jest cała masa, ale większość czytelników mojej twórczości to ludzie wybitnie inteligentni, więc tematu nie będę przeciągał.
Święte postkomusze krowy
Jeśli ktoś cały dzień i w nocy nosi worek foliowy na głowie i nie dociera do niego rzeczywistość, to ja mu pomogę trochę oddychać i zrobię tylko małą dziurkę w jego foliowym worku. Przyjmij zafoliowany człowieczku do wiadomości, że nie masz nic do gadania, dokładnie nic. Dałeś się zapędzić w kozi odwłok i teraz możesz tylko kwiczeć i udawać, że jesteś fajny i jest fajnie. Doszło do tego, że próba wywleczenia oczywistych brudów układu spotka się natychmiast z rozgrzanymi do czerwoności obrońcami z urzędu. Znasz li ten kraj, gdzie redaktor nie podlega debacie i ocenie publicznej, a złodziej i agent dostają odszkodowania?
PS.Nie chce mi się więcej gadać, bo i tak nikt nie zna się na mojej, cudownej urody poezji
Tagi: zomo stoi tam gdzie media
http://sevicadii.salon24.pl/506620,4-czerwca-zastapi-1-maja
ps.
No i oczywiście cudnej urody komentarz Natenczas Wojskiego:
@Bronisław Niezgoda-Dywanowski
Dobry.
4 czerwca zastąpi 1 maja
I to jest bardzo dobrze, gdyż lubię wspólnie i w porozumieniu z sąsiadem świętowań niewymuszone święta radości, dobrości, fajności i tolerancji. W maju, prawie zawsze jest zimno z powodu ocieplenia globalnego, gdy tymczasem synoptycy stawiają na czerwiec dobre prognozy, biometeorolodzy korzystny biomet, a u sąsiada, w związku z wysoką temperaturą, występuje w baniaku wzmożona fermentacja.
Czy to prawda, Panie Bronisławie, co klepią pisowskie złe języki, że jedną z większych atrakcji obchodów wesołego święta 4 czerwca, po raz pierwszy obchodzonego dla upamiętnienia zakończenia libacji w Magdalence, będzie po Polsce obwożona i eksponowana na głównych placach czekoladowa figura pierwszego niekomunistycznego premiera, pana Tadeusa?
PS Popatrz Pan, jak się w matce partii nastroje gwałtownie zmieniły po szaleńczym ataku siekierkowego z PO, na Wawelu.
Mój ulubiony posiadacz pięknej opozycyjnej karty, uzupełnionej w ubiegłym tygodniu o piękny martyrologiczny wątek, został ofiarą napaści paradoksalnie w Polsce przez niego współrządzonej i to całkiem przypadkiem.
Okazało się, że akurat Niesiołowski, zwyczajowo ponoszący uszczerbek podczas szaleńczych ataków członków PO, wyjechał był do Kutna.
W poniedziałkowym wydaniu gazeta „Fakt” z pewnością zacytuje ministra Boniego: „Ta siekierka była przeznaczona dla mnie! Czuję się jak narąbany!”