gdzie panoszą się pustaki-arturaki przypięte do spódniczki jakieś pani redaktor, czy to żony „majstra” Bogny (cytowane za trolem pt. „chłopiec z placu budowy” znanym gdzie indziej zwyczajnie pod swoim imieniem: „Artur”), czy pani Zuzanny Kurtyki….
Mam wrażenie, że większość tutaj (na salonie 24) hasających to dzieci specjalnej troski, nie wyłączając personelu, dlatego między innymi coraz rzadziej tutaj zaglądam. jest kilka „kolorowych” i znajomych królika grzejących ławki SG, beton zdaje się coraz bardziej twardy, a naturalnej wymiany myśli i opinii zdają się tutaj unikać proporcjonalnie odwrotnie do zapychania strony reklamami. dziwne to jakieś, bo właściciele z grupą przypupasów i lizypupów zdają się świadomie obniżać poziom w każdym wymiarze. co zresztą potwierdzają statystki. a ni mnie to ziębi, ani mam satysfakcję, ale trochę smutne, że coraz więcej miejsc w sieci, gdzie zwykłą szmirą śmierdzi i rozdęte ego nieudaczników się panoszy.
My w USA byc i nic nie rozumiec z tych belkota. My chciec wolny staff dla Stasia i kleja butaprena dla Amelia. We love you.
PolubieniePolubienie
„stuff”, a nie „staff” jeśli chodzi o kontekst. to dwa różne wyrazy i nie należy ich mylić. jak na kogoś, kto ma nadmuchane pod łysą czaszką ego, jest profesorem, rektorem i nadredaktorem, oraz tłumaczącym piosenki lamusem na niszowym portaliku, to wyjątkowo dałeś plamy Arturze trolujący na s24 jako „chłopiec z placu budowy”:) aż żal cię kopać pustaku:)
PolubieniePolubienie